Paring:ReitaxUruha
Typ:Oneshoot
Od Autora: Nie chcę mi się nic i czuję się tak średnio,więc dlatego takie opko. Proszę,nie hateujcie za bardzo...
Na temat tekstu: Aoi miał wypadek,zginął,zostawił Uru,przepraszam,nie chcę was dobijać,opisem tego teraz,ale może powstać opko na tej podstawie.
____________________________
-To już trzy lata...-Powiedział wysoki szatyn patrząc jak pyłki kurzu unoszą się w powietrzu.
Oprócz niego był tu tylko Reita,który siedział koło gitarzysty.
Trzy lata od śmierci Yuu, którego tak bardzo zdążył pokochać.
Kiedy się o tym dowiedział,to był dla niego kompletny szok.
Na początku nie przyjmował tego do wiadomości.
Nie potrafił o nim zapomnieć.
Dalej nie potrafi.
Ale przynajmniej to już tak nie boli,nie tak bardzo jak na początku.
To co wtedy czuł,ten wielki smutek,zamienił w muzykę,ale to i tak nie dało upragnionego spokoju.
Po prostu,czuł,że musi to zrobić,że jest mu to winny za te wszystkie lata...
Na początku nie przyjmował tego do wiadomości.
Nie potrafił o nim zapomnieć.
Dalej nie potrafi.
Ale przynajmniej to już tak nie boli,nie tak bardzo jak na początku.
To co wtedy czuł,ten wielki smutek,zamienił w muzykę,ale to i tak nie dało upragnionego spokoju.
Po prostu,czuł,że musi to zrobić,że jest mu to winny za te wszystkie lata...
Tą nienaturalną ciszę,do której gitarzysta zdążył już przywyknąć przerwał Akira cichym śmiechem.
Wyższy popatrzył na niego zdziwiony.
Wyższy popatrzył na niego zdziwiony.
-Bawi cię coś?
-Nie,nic.
-No dalej,powiecdz.-Takashima przyglądał się blondynowi,który bez słowa podszedł do niego i zaczął głaskać go po głowie. Gitarzysta przymknął oczy.Czuł się dziwnie kiedy basista go dotykał,ale sprawiało mu to przyjemność.
-Idioto..Możesz próbować oszukać Tanabe i resztę,ale nie mnie.-Wyszeptał mu do ucha.-Znam Cię,Kouyou.-Po czym znowu cicho się zaśmiał.
Po policzku Uruhy powoli zaczęły spływać łzy,które blondyn o chwila ścierał delikatnie swoimi palcami.
-Próbujesz nam wmówić,że wszystko jest w porządku,a przecież widzę,jak bardzo to przeżywasz...-Rei usiadł na kanapie,ciągnąc za sobą przyjaciela. Objął go ramieniem,nie przestając go głaskać. Znowu się zaśmiał.
-Powiesz mi w końcu,co cię tak śmieszy?
-Ty.-Spojrzał w jego piękne,brązowe oczy,trochę czerwone od łez.
Uru strącił jego dłoń i spuścił głowę.
-Wiesz czemu?-Zapytał Reita,ale odpowiedziała mu tylko cisza.
-Bo tak bardzo nie chcesz być szczęśliwy,ani kochany. Przecież Yuu chciałby..
-Zamknij się!Nie chcę,bo nie umiem...-Tym razem gitarzysta nie próbował powstrzymać łez napływających do oczu,wtulając się w czarną koszulę Rei'a.
-Więc,mam sobie pójść?-Zapytał Akira,czując ciepło Kouyou.
-Nie.-Trochę trudno było zrozumieć to co powiedział,ale na potwierdzenie swoich słów mocniej do niego przylgnął,zmuszając tym samym blondyna do położenia się.
Leżał na na nim i ostatnią rzeczą jaką chciał było odsunięcie się od przyjaciela .
Nie chciałby znów zostać sam,a sama jego obecność sprawiała,że zapominał o tym wszytskim choć na chwilę.
Leżał na na nim i ostatnią rzeczą jaką chciał było odsunięcie się od przyjaciela .
Nie chciałby znów zostać sam,a sama jego obecność sprawiała,że zapominał o tym wszytskim choć na chwilę.
Znowu usłyszał dźwięk,podobny do śmiechu.
-Oj,Uruś...Czasem nawet ja ciebie nie rozumiem.-Niższy objął go mocniej w pasie. -Dlaczego ty tak bardzo nie chcesz być szczęśliwy?
-Bo jedyna osoba z którą mógłbym jest moim przyjacielem...-Odpowiedział w myślach,patrząc na basistę.
-Przecież nie możesz całego życia spędzić na myśleniu o przeszłości..
-A właśnie,że kurwa mogę! Mówisz tak,żebym skupił się na muzyce,a nie na nim!-Warknął Uruha,znów zaczynając płakać.
Reita znowu się zaśmiał.
-Wcale nie.Przecież sam wyłącznie skupiasz się na graniu. Poza tym obiecuję ci,że ja naprawdę nigdy bym cię nie zostawił...-Suzuki pogłaskał Kou po policzku,a on zadrżał pod wpływem jego dotyku,na co blondyn odpowiedział uśmiechem.
W tamtej chwili szatyn uznałby to za kolejne puste słowa lub nic nie znaczącą obietnicę,ale już nie mógł.
Przecież to był Akira.
Ten sam,którego znał od lat i na którym teraz leży...Więc czemu ciągle płakał?
Przecież to był Akira.
Ten sam,którego znał od lat i na którym teraz leży...Więc czemu ciągle płakał?
-Kouyouś?-Widać było,że się o niego martwi.To było trochę jak sen...Jak mógł wcześniej tego nie zauważać?...
Gitarzysta przybliżył się do niego i zaczął szukać ustami jego warg.
Kiedy mu się udało, rozchylił wargi,zapraszając tym samym język Rei'a do środka.
Blondyn całował,go tak jakby bał się,że gitarzysta mógłby mu uciec.
Kou czuł ciepło bijące od jego ciała ,jego smak...To było naprawdę niezwykłe.
W końcu dał upust swoim uczuciom,wreszcie pokazał to co naprawdę czuje.
Zrobiło się bardzo gorąco,gitarzysta zaczął delikatnie ocierać się o przyjaciela,nie do końca nad tym panując.
Reita złapał go za biodra,czerpiąc z tego taką samą przyjemność. Po paru minutach oboli mieli przyśpieszone oddechy,a młodszy starał się rozpiąć po kolei wszystkie guziki,znajdujące się na koszuli basisty,prowokując go dodatkowo swoimi ruchami.
Blondyn całował,go tak jakby bał się,że gitarzysta mógłby mu uciec.
Kou czuł ciepło bijące od jego ciała ,jego smak...To było naprawdę niezwykłe.
W końcu dał upust swoim uczuciom,wreszcie pokazał to co naprawdę czuje.
Zrobiło się bardzo gorąco,gitarzysta zaczął delikatnie ocierać się o przyjaciela,nie do końca nad tym panując.
Reita złapał go za biodra,czerpiąc z tego taką samą przyjemność. Po paru minutach oboli mieli przyśpieszone oddechy,a młodszy starał się rozpiąć po kolei wszystkie guziki,znajdujące się na koszuli basisty,prowokując go dodatkowo swoimi ruchami.
-Nie powinniśmy..-Wydyszał blondyn między pocałunkami.
-Sam..mówiłeś,że...Z tobą..mogę być naprawdę szczęśliwy...Więc udowodnij.Poza tym dasz radę teraz przestać?-Mówiąc to usiadł okrakiem na Reicie,z którego ust wyrwał się jęk.
Basista oblizał prowokująco usta i zaczął rozpinać koszulę przyjaciela,a kiedy skończył zajął się rozporkiem,który starał się za wszelką cenę rozpiąć zębami.
Po paru minutach męczenia się ze zdejmowaniem ubrań,nie mięli już nic na sobie.
Po paru minutach męczenia się ze zdejmowaniem ubrań,nie mięli już nic na sobie.
-.Rei-rei...-Jęknął cicho Uruha między coraz bardziej namiętniejszymi pocałunkami.
Gitarzysta był na dole,co było dość adekwatne do sytuacji. (xD. dop.Autor)
Akira zaczął podgryzać jego sutki i drażnić męskość.
Akira zaczął podgryzać jego sutki i drażnić męskość.
Szatyn objął nogami blondyna i zaczął wodzić rękoma po jego podbrzuszu.
-Rei..Proszę..-Chłopak zaczął poruszać biodrami,co chwila drażniąc przyrodzenie przyjaciela.
Reita ułożył się między nogami kochanka i najdelikatniej jak tylko potrafił wszedł w jego ciasne wnętrze.
-Aaaaj...-Pisnął Uru,przytulając się do gorącego ciała Reity i mocniej do niego przywierając.
-Przepraszam...
-Jest dobrze..-Uśmiechnął się do niego.
Blondyn zaczął się w nim delikatnie poruszać,uważając żeby nie zrobić mu krzywdy. Kiedy tak leżał wydawał się taki bezbronny i delikatny...
-Aaa...Akira!! Takk! Mocniej!-Zaczął wrzeszczeć. Ruchy blondyna stały się mocniejsze i szybsze.
-Uruuu!-Reita wydał z siebie przeciągły jęk,kiedy poczuł jak młodszy zacisnął mięśnie.
Gitarzysta wygiął się,krzycząc,kiedy Akira trafiał w jego prostatę raz za razem.
Zaczął wić i ocierać się o blondyna,czując,że jest blisko spełnienia.
Z głośnym jękiem doszedł na podbrzuszu swojego kochanka,który skończył w nim chwilę potem.
-Dobry byłeś-Wydyszał starszy,całując niższego w usta,który teraz na nim leżał. Po paru minutach zasnęli przytuleni.
***
***
Uruha obudził się z mocnym bólem w dole pleców,czując Rei'a pod sobą. Dopiero wtedy dotarło do niego co zrobili.
Dalej będąc w szoku odsunął się od niego.
Dalej będąc w szoku odsunął się od niego.
-O,już się obudziłeś.-Blondyn popatrzył na niego z uśmiechem.-To była jedna z najlepszych nocy jakie miałem...-Chciał przyciągnąć go do siebie,żeby na powrót zaciągać się jego zapachem,ale zawahał się widząc łzy spływające po policzkach przyjaciela.Siedzieli chwilę w milczeniu.
-Kouyou,przepraszam Cię...Jeżeli chcesz,możemy udawać,że to nigdy nie miało miejsca,ale przedtem...Ostatni raz..-Akira zatopił usta w ciepłych wargach Uruhy,żeby na powrót stać się tylko jego przyjacielem.
Chyba w końcu zrozumiał co gitarzysta przeżywał tracąc Aoi'ego.
W końcu delikatnie go od siebie odsunął,ścierając mu łzy z policzka.
Chyba w końcu zrozumiał co gitarzysta przeżywał tracąc Aoi'ego.
W końcu delikatnie go od siebie odsunął,ścierając mu łzy z policzka.
-Muszę teraz wyjść,bo miałem pomóc Tanabe w przygotowaniach do próby.
Wpadnę jeszcze wieczorem..dobrze?-Wyższy pokiwał tylko głową wpatrując się w basistę.
Wpadnę jeszcze wieczorem..dobrze?-Wyższy pokiwał tylko głową wpatrując się w basistę.
Kiedy Reita siedział już w samochodzie,usiłując nie myśleć o tej cudownej nocy,usłyszał dźwięk sms'a.
-Kurwa...Czy on uważa,że jak jest leaderem to nie może poczekać chwili?.-Burknął do siebie i zaczął czytać treść wiadomości
Nie kocham CIę,ale dzięki Tobie przestaję na chwilę o nim myśleć...
Chcę zapomnieć,więc proszę pomóż mi...
U mnie,w łóżku...
Pod prysznicem..
Chcę zapomnieć,więc proszę pomóż mi...
U mnie,w łóżku...
Pod prysznicem..
Gdziekolwiek. Mam nadzieję,że przyjdziesz...
Uruha
Reita uśmiechnął się pod nosem. Dobrze wiedział,że Kouyou nie darzy go uczuciem,którym on darzył jego. Nie chciał,żeby Uru kochał się z nim,tylko,by na chwilę zapomnieć.
Jednak,jeśli to była jedyna możliwość,żeby być przy nim,dotknąć,pocałować,to nie mógł się nie zgodzić.
Za bardzo go kochał,żeby stracić.
Ok,przyjdę wieczorem.
Do zobaczenia niedługo,kotku.
Wysłał wiadomość,zastanawiając się,czy kiedykolwiek będzie mógł poczuć jak to jest kochać i naprawdę być kochanym.
_____________
Tak,wiem...Zrobiłam z Kouyou dziwkę .__.
Reita uśmiechnął się pod nosem. Dobrze wiedział,że Kouyou nie darzy go uczuciem,którym on darzył jego. Nie chciał,żeby Uru kochał się z nim,tylko,by na chwilę zapomnieć.
Jednak,jeśli to była jedyna możliwość,żeby być przy nim,dotknąć,pocałować,to nie mógł się nie zgodzić.
Za bardzo go kochał,żeby stracić.
Ok,przyjdę wieczorem.
Do zobaczenia niedługo,kotku.
Wysłał wiadomość,zastanawiając się,czy kiedykolwiek będzie mógł poczuć jak to jest kochać i naprawdę być kochanym.
_____________
Tak,wiem...Zrobiłam z Kouyou dziwkę .__.
Jak mogłaś uśmiercić mojego Aoi'ego? xD Lubię Kouyou jako dziwkę, a już zwłaszcza gwałty z jego udziałem xDD XD Poza tym, życzę weny~
OdpowiedzUsuńTo było smutne i słodkie i urocze .... ale jedno pytanie czemu się pojawiło "Wokalista oblizał prowokująco usta i..."
OdpowiedzUsuńBo to początkowo miało być z Rukim...A ja to poprawiłam...No jakoś nie widzi mi się RukixUruha xD Już poprawiam! x.X
UsuńMISU ZABIJE! przestałam płakać i znów zaczynam! kurwa piękne! jak nienawidze tego paringu (tak jak UruKai ReitaAoi AoiKai Ruki Kai ReitaKai - dużo ich) tak to mi się spodobało... ja myślę że z Uru dziwki nie zrobiłaś, bardzie osobę próbując załagodzić ból seksem... nie rozumiem siebie...
OdpowiedzUsuńNie bij... x.X A dziekuje :D oj,ja tez ich nie lubię...Nie,zabijan,bo kto bedzie pisał? *wraca do tworzenia nwej ReitUchy Muhahahah xD*
Usuń