czwartek, 2 sierpnia 2012

Your heart will die with me I



Paring: Mix,głównym motywem jest Aoiha.
Inspiracja muzyczna:  Deathgaze-Sorrow, Silly good disco-The GazettE
Krótki opis:The GazettE,zanim jeszcze stali się The GazettE ,wszyscy mają po 17,18 (Ruki 16) lat.
Uwagi:Trochę wulgaryzmów.Tytuł nie jest powiązany z treścią,jest to tekst jednej z piosenek,które lubię.


-Uruha, pamiętasz jak się poznaliśmy?-Pytam przyciągając cię do siebie.
-Jasne.-Odpowiadasz z uśmiechem, zarzucając ręce na moją szyję.-Kocham cię-Szepczesz.
-Też cię kocham.-Wpijam się w twoje wargi,całując je namiętnie.Ich smak nigdy mi się nie znudzi.Tak jak ty.
Jednak kiedy przypomnę sobie nasze pierwsze spotkanie, sam się sobie dziwię...
                                                        ***
Naprawdę nie wiem dlaczego dałem się namówić na przyjście tutaj,ale wyjść już mi nie wypadało. Tym bardziej,że próba zespołu na której się znalazłem była zorganizowana przez moich kumpli...Tak,ja Shiroyama Yuu mam kumpli.Nawet trzech...Dziwne,wiem...Ciekawy jestem jak oni ze mną wytrzymują..
Zacząłem brzdąkać na swoim elektryku,dopóki Yutaka nie oznajmił mi,że czekamy na jeszcze jedną osobę.
-Na kogo niby? Znam?
-Raczej wątpię..Uruha gra z nami od dwóch miesięcy.
Uruha?..Hm..To znaczy,że w zespole będzie  jeszcze jakaś laska ?!No to ekm..Nieźle...Ale przynajmniej jakaś odmiana,tylko mam nadzieję,że będzie ładna...
Pozostaje tylko jedno pytanie..
- To na czym będzie grać Uruha?-Zwróciłem się do Kai'a.
-Gitara.Mam nadzieję,że się dogadacie...Bo wiesz Uru ma charakterek...-Lider uśmiechnął się do mnie przekornie.
-O to akurat  możesz być spokojny.-Rozsiadłem się wygodnie na czarnej kanapie.
Zaczęło się robić naprawdę ciekawie...Uruha,czy jak jej tam gra na gitarze,a w dodatku jak to Tanabe podkreślił "ma charakterek"..Ciekawe czy..
-Dobra ludzie! Nasza modelka powiedziała,że będzie za 5 minut,orarnijcie się trochę!
Modelka? Czy ja jestem w niebie? 
-Tylko proszę,bądź miły,ok?-Ruki usiadł koło mnie,spoglądając groźnie z pod grzywki.
-A czy ja kiedykolwiek byłem niemiły?-Poczochrałem  szatyna po głowie,nie czekając na  odpowiedź.
-Yuu!-Akira zawołał mnie z korytarza.Wstałem niechętnie z kanapy,dołączając do reszty i nowego przybysza.
-To jest właśnie Uruha.-Perkusista obejmował ją ramieniem.Uruha przyglądała mi się uważnie,a ja dosłownie pożerałem ją wzrokiem. Pierwszymi co przykuwało uwagę były zgrabne, długie nogi ,które opinały krótkie spodenki z czarnymi podwiązkami. Jadnak nie tylko nogi,miała ładne.Jej buźka była poprostu przesłodka..Śliczne brązowe oczka podkreślone czarną kreską,wpatrujące się we mnie z ciekawością i lekko rozchylone pełne usta...Słowem;Żyć,nie umierać.
Zastanawiał mnie  tylko jedna rzecz...Mianowicie jej dekolt,a właściwie jego brak.
-Taa...To może ja przedstawię..Uru to jest Aoi,Aoi -Uru.-Powiedział wokalista spoglądając z uśmiechem na Yutake.
Wyciągnąłem rękę do nowej kolężanki,ale ona miała inne plany.Po prostu się przytuliła. Stałem w miejscu osłupiały,ale chwilę potem delikatnie ją objąłem.Tym co jescze intrygowało mnie w gitarzystce,to był jej wzrost. Szatynka była mojego wzrostu,a wszystkie inne znane mi dziewczyny osiągały co najwyżej 162 cm,jak Takanori.
-Miło cię poznać Aoi-san.Dużo o tobie słyszałem..
"Słyszałem"?..Co do..O ja pierdolę,tylko nie to ....Spojrzałem jeszcze raz na Uruhę i wtedy do mnie dotarło...
-Yhm..Mi też..Kai? Możemy na słówko??-Posłałem zabójcze spojrzenie liderowi,który ze strachem w oczch pokiwał głową i przeszliśmy do kuchni.
-A temu co?-Usłyszałem komentarz Reity i cichy śmiech Matsumoto. 
No świetnie,nie ma to jak dobre pierwsze wrażenie...Ale to nie był mój największy problem w tamtej chwili.
-Kai,możesz mi wytłumaczyć,o co w tym chodzi? Mówicie o jakiejś modelce,a zamiast niej przychodzi transwestyta!!-Wydarłem się na niego.
-Yuu, proszę cię,nie krzycz tak,bo cię usłyszą...
-Mam w dupie,to co pomyśli sobie o mnie ta drag queen!!
-Ej spokojnie! Uru jest trochę...zniewieściały to prawda,ale nie jest transwestytą! Poza tym jak się poznacie lepiej,to na pewno go polubisz.
-Coś w to wątpie..
-Ale mówiłeś wcześniej,że..
-Ale wtedy myślałam,że to laska! A nie..
-A co? Uru ci się nie podoba?-Kai uśmiechnął się z przekąsem..
-Nie o to chodzi!
-No to o co?
-Eh..-Dupek,podszedł mnie..-Ja po prostu nie mam zamiaru grać z zakochanym w sobie, wyuzdanym i transseksualnym kolesiem!-Warknąłem i poszedłem do salonu.
W połowie drogi do kanapy wpadłem na gitarzystę.Przewróciliśmy się i zobaczyłem jego zapłakaną twarz i przerażone oczy.
-Gome..-Wyszeptał i podbiegł do drzwi,zamykając je za sobą.
-K'you,poczekaj on nie chciał !!-Zawołał Suzuki biegnąc za nim.
-Przecież cię prosiłem..-Ruki pomógł mi wstać.Za chwilę dołączył do nas Kai i w trójkę usiedliśmy na sofie. 
-Słyszał..- Bardziej stwierdziłem niż zapytałem.
-Yhm..-Najniższy pokiwał głową.
Czułem się jak debil...
-Chyba nie powinienem tak na niego najeżdżać...
-Wow...Teraz na to wpadłeś...Szacun za inteligencje Yuu..-Ruki trącił mnie łokciem.
-Taa..Dzięki..Będzie się gniewał?
-Z nim to różnie..-Wokalista sięgnął po papierosa.
-Yhm..-No świetnie..Nie ma to jak dobre pierwsze wrażenie.
-Eh..Mam nadzieję,że te dzieciaki zaraz przyjdą,bo cały sprzęt sam się tu nie przyniósł.
Faktycznie nie musieliśmy długo czekać,bo po dziesięciu minutach do pokoju wszedł Suzuki i  "modelka".
Spojrzałem na Uruhę.Miał rozmazany makijaż i podkrążone oczy ale to tylko sprawiało,że wyglądał bardziej..słodko?
Zbeształem się za tę myśl.Mam tylko nadzieję,że jakoś się dogadamy...Bo jednak moje ego nie pozwalało mi na przeprosiny.W końcu jaki normalny facet się tak ubiera?
-No dobra..A teraz słuchać wszyscy,bo o to przemawiam!-Kai stanął na stoliku do kawy.-Skoro jesteśmy w komplecie to zaczynamy próbę.Uruha zaczyna i gra do połowy piosenki,Aoi wchodzi od połowy i brzdąka do końca.Wszystko jasne?
Przytaknęliśmy,a ja wciąż patrzyłem na basistę,który aktualnie obejmował ramieniem Uru.
Byli parą?...Może.Nie wtrącam się,ich sprawa.
Zaczęliśmy grać,nie powiem,"pan wyuzdany" dobrze sobie radził.Nawet bardzo dobrze.Byłem pod wrażeniem.Widać było,że naprawdę cieszy się z tego co robi.Od połowy to ja zacząłem grać i chyba też wzbudziłem jego podziw.Potem Kai powiedział,że chce usłyszeć jak gramy razem i usłyszał.Wszyscy usłyszeli.To było..Sam nie wiem..Niesamowite? Dźwięki wydobywające się z naszych gitar idealnie do siebie pasowały.W pewnym momencie śliczny oparł się o mnie plecami.Zrobiłem to samo i maksymalnie się skupiłem,bo teraz miały grać tylko gitary. Kiedy skończyliśmy wszyscy zaczęli bić nam brawo.
-Dobra chłopaki..To było świetne! No cóż Aoi..Nie pozostaje mi powiedzieć nic innego,jak tylko Witamy w zespole!-Kai uścisnął mnie,to samo zrobił Reita i Ruki.Gitarzysta chciał coś powiedzieć,ale się powstrzymał.
-No dobra..To my idziemy do sklepu...Takashima dzisiaj twoja kolej na składanie sprzętu.-Kai poklepał przyjaciela po plecach.
-Czemu..? A  nie mogę iść z wami?Albo chociaż niech ktoś mi pomoże..Aki-chan?
-Sorry K'you,ale idę z nimi.Kupię ci ciastko,ok?-Suzuki uśmichnął się do gitarzysty.
-Poza tym Aoi ci pomoże..Prawda?-Ruki szturchnął mnie łokciem.
-Co? Ja?..A tak..pomóc..Jasne.-Spróbowałem się uśmiechnąć,ale sądząc po minach reszty,chyba mi  nie wyszło.
-Super,ale uprzedzam,że dzisiaj alkoholu nie spożywamy...Matsumoto spojrzał na basistę-Za bardzo mnie tyłek boli..-Dodał cicho.
Boże..Z kim ja egzystuję..
-W takim razie co chcecie do picia?-Zapytał wokalista ubierając płaszcz.
-Soczek!-Odpowiedzieliśmy razem.
-E?....Dobra,a jaki?-Ruki spojrzał na nas z uśmiechem.
-Pomarańczowy.-Odparł Uru.Zdziwiło mnie trochę,że lubimy to samo.
-W takim razie weź dwa razy.-Spojrzałem na Ślicznego,który uśmiechnął się pod nosem,patrząc w inną stronę.
Kiedy wyszli,zajęliśmy się sprzątnięciem całego sprzętu.Zajęło nam to jakieś piętnaście minut,jednak nie odezwaliśmy się do siebie ani razu. 
Uruha usiadł na dywanie, a ja na przeciwko niego. Może po prostu nie miaem poza nim do koggo gęby otworzyć albo po prostu ciekawość brała górę.
-Uruha czy jak ci tam...Nieźle grasz..-Powiedziałem,próbując się do niego uśmiechnąć.
-Hm?..A tak..Dzięki..Ty też całkiem dobrze brzdękasz.- Spojrzał na mnie przez chwilę,a potem zaczął badać strukturę dywanu.
-Ile grasz?
-Jakieś pięc lat..A ty?-W końcu na mnie spojrzał.
-Sześć albo siedem.
Chciałem zapytać go jeszcze o parę rzeczy,ale nie wiedziałem czy mogę,bo jeśli byłem dobrze zorientowany w sytuacji,to ten chłopak uważał mnie za niezłego dupka ,a i tak szczerze mówiąc to nie wiem czy się nie mylił.
-No śmiało.Pytaj.-Uruha chyba wyczuł o czym myślałem.
-Ale nie obrazisz  się?
-Nie.
-Dobra..W takim razie..Czy ty i Akira..Czy wy..
-Nie jesteśmy parą,jeśli o to ci chodzi...-Uśmiechnął się smutno.-Poza tym Reita to mój najlepszy przyjaciel.Znamy się od małego.
Czy on naprawdę myśli,że jestem aż takim idotą?
-Uru,możesz te kity wciskać innnym,ale nie mnie.Znam cię parę godzin,ale widzę,że żeś się w Suzukim zakochał.
-Może..Ale to było kiedyś,poza tym to przyjaciel...-Zaczął płakać..Nie no,znowu??-To było zwykłe zauroczenie i nic więcej.
-Ej..Dobra,nie rycz..A powiedziałeś mu o tym?
-Nie...Nie chcę,żeby wiedział..I niech tak zostanie..Proszę cię nie mów mu!
Sam nie wiem co mną kierowało,ale zacząłem ścierać mu łzy z policzka. 
-Spokojnie,nie powiem..To wasza sprawa,ale nie płacz już,bo naprawdę wyglądasz jak dziewczyna. -Powiedziałem,wpadając na pewien pomysł.To nie było nic wielkiego,ale zawsze..
-A tak właściwie to jestem Yuu..
-Kouyou-Chłopak starał się opanować,ale nie wychodziło mu to najlepiej. A ja mając na względzie sposób jego witania się,rozłożyłem ramiona w zapraszającym geście.Tak jak myślałem reakcja była natychmiastowa,wtulił się we mnie jak dziecko.
-Dzięki..-Wyszeptał.Objąłem go mocniej,czując jak jego łzy moczą moją koszulę.
Siedzieliśmy tak,dopóki się nie uspokoił.
Nawet nie chciałem się zastanawiać,nad tym co mogliby pomyśleć inni widząc nas w takiej sytuacji.
-Wiesz jak na takiego kretyna,to fajny jesteś...
-Ja? Kretynem? Ty spójrz lepiej na siebie pieprzona księżniczko!!-Uruha zaczął mnie szturchać.Spojrzałem na niego z politowaniem i popchnąłem,siadając na nim.
-I co teraz nasza księżniczka zrobi?
-Aoiś,złaź ze mnie!
Aoiś? Co za głupie przezwisko na poziome przedszkola...
-No i co teraz zrobisz Kouyou?-Wyszczerzyłem się do niego.Spojrzał mi w oczy  i pocałował w policzek.
-Ej!! Nie pozwalaj sobie!
-Pfi..A ty to możesz mnie gwałcić!
-Ja cię przecież nie gwałcę!
-Nie no,jasne ,że nie! Ty po prostu lubisz siadać okrakiem na ludziach i trzymać ich mocno za nadgarstki...No nie wiem,jak tobie,ale mi to trochę pod molestowanie podpada...-Zdałem sobie wtedy sprawę,że  z boku mogłoby to trochę nieciekawie wyglądać.Zszedłem z niego i zaczęliśmy na powrót gadać o niczym.Najpierw obgadywaliśmy Reitę,którego szatyn ponoć widział kiedyś bez tej głupiej szmaty na nosie.
-Wiesz,dużo o tobie słyszałem..-Powiedział w pewnym momencie.
-Tak??A co na przykład?
-No między innymi to,że jesteś trochę dziwny,ale i tak jak na takie emo to nie jest,źle..-Uśmiechnął się perfidnie.
Ja? Emo? No jeszcze czego..
-No masz rację...Nie chciałbym być męską dziwką tak jak ty..
-Ja?!Wiesz Yuu,mam świetny pomysł!! Chodź poszukamy ci jakiegoś kąta i paru noży!!
-Ok,to ja ci klientów załatwię!!
-Tak?!! Świetnie!! Założę się ,że będziesz pierwszym chętnym!!
-A żebyś wiedział!! Przelecę cię tak,że nie będziesz mógł siadać!!
-Dobra ale najpierw wyjmij ten metal z ust,nie będę się pieprzył z kimś,kto zakłada takie coś i myśli,że jest to przystojniejszy! Patrzcie na mnie,jestem Aoi i wydaję mi się,że umiem grać,bo noszę kolczyk!!!-Nie no teraz to przegiął..
Zacząłem gonić go po całym domu,grożąc co  zrobię jak tylko go złapie. A on? Śmiał się tylko i zachęcał do dalszej zabawy.W końcu oboje zmęczeni opadliśmy na kanapę.Usiadł koło mnie i zaczęliśmy się śmiać. Wtedy właśnie przyszła reszta zespołu z zakupami. Chyba nigdy nie zapomnę miny Tanabe,kiedy nas zobaczył...
-Macie.-Ruki podał mi soczek i usiadł koło Kouyou. 
-Ej,dzieciaki! Teraz mnie słuchać bo o to przemawiam!! Otóż wykombinowaliśmy co możemy robić,żeby uczcić przyjęciu Yuu do naszego zespou...Otóż..
-Będziemy grać w butelkę!-Dokończył za Kai'a Akira.
-W butelkę?? Tak na trzeźwo??-Śliczny spojrzał pytająco na przyjaciela.
-Tak.Rodzice Kai'a przyjdą około szóstej,a my mamy jutro szkołę,więc gramy maksymalnie do drugiej. 
-To jak już wszystko wszyscy wiedzą,to możemy zaczynać?
I zaczęliśmy grać.Gdybym tylko wcześniej wiedział w co się pakuję...
Pierwsze pytanie było skierowane oczywiście do mnie.Ustaliliśmy,że jeśli nie chcemy odpowiadać to musimy wykonać zadanie,jakikolwiek by ono nie było. Niestety trafił mi się wokalista,więc miałem naprawdę duże obawy,które niestety okazały się być uzasadnione.
-Dobra Yuuu..-Uśmiechnął się do mnie prowokacyjnie.
-Tak?-Przełknąłem ślinę.
-Gdybyś musiał przelecieć kogoś z nas..Kto by to był?-Zrobiłem minę typu: "Are you fucki"n kidding me? I spojrzałem na resztę,która była  ciekawa  mojej odpowiedzi.
-Pas.-Powiedziałem i to była chyba najgorsza rzecz jaką zrobiłem..A przynajmniej tak mi się na początku wydawało.
-Świetnie-Skomentował Takanori i oblizał wargi.-W takim razie musisz przez całą grę trzymać Uruhę na kolanach.
-Że co?-Kouyou spojrzał na przyjaciela.
-Podziękuj Aoi'emu nie mnie.No już siadaj.-Polecił wokalista. Uru posłusznie usiadł mi na kolanach.
Los był dla mnie dosyć łaskawy,bo akurat wypadło na Reitę,a miałem już dla nie przygotowane pytanie i zadanie.
-Hm..Suzuki..To powiec nam proszę czy przespałbyś się z Takashimą?-Reita spojrzał na gitarzystę,który miał teraz naprawdę dziwny wyraz twarzy.
-Ekm..Proszę zadanie..
-Wyśmienicie..W takim razie pocałuj go w usta przez minimum piętnaście sekund.-Ręką pokazałem na szatyna siedzącego mi na kolanach,który wzdrygnął się kiedy to mówiłem.Ten gest zachwiał moją pewność,czy dobrze robię. Reita niechętnie schylił się i zaczął całować gitarzystę.Spojrzałem na Ruki'ego i zobaczyłem...Zazdrość? Hm...To może my o czymś nie wiemy..ale to się jeszcze sprawdzi...Kiedy się od siebie oderwali gitarzysta położył mi głowę na ramieniu..Aż tak mu się nie podobało?
Graliśmy jeszcze dosyć długo i Uru zaczął na mnie usypiać..Dosłownie! Na szczęście zdążyłem się odwdzięczyć Ruki'emu każąc mu najpierw położyć się na Reicie,a potem się z nim przelizać...Chyba trochę go poniosło..No coż,Suzuki ma pecha do gier. Na mnie i Uru raczej już nie padało,chociaż na nieszczęście gitarzysty wypadło na niego kiedy butelką kręcił nie kto inny jak Matsumoto. 
-Dobrze,ślicznotko...To powiec nam teraz z kim wolałbyś być..Z Akirą czy Yuu?-Wokalista uśmiechnął się do nas perfidnie.-A jeśli nie powiesz,będziesz musiał całować się z Shiroyamą...To jak?
-Ekm..No ja...-Uru cały pobladł.Widziałem,że jak czegoś nie zrobię to powie wszystko wokaliście,a potem będzie tego żałował...
Tanabe i pozostała dwójka zaczęła bić brawo,gdy zacząłem całować szatyna. Na początku był w niemałym szoku ale potem zaczął oddawać pocałunki.
Spokojnie..Pomyśl,że całujesz dziewczynę,że Uru to jakaś ładna laska (z wyobrażeniem sobie tego,jakoś nie miałem większych problemów).Oderwaliśmy się od siebie,kiedy zabrakło nam powietrza.
-No ładnie...ładnie..Ale trzeba się już zwijać..-Skomentował Reita pomagając wstać najniższemu.
Pożegnaliśmy się z Kai'em i wyszliśmy.Na podjeździe opuścili nas Reita i Ruki,którzy najwyraźniej wracali razem.
-Ym..Aoiś?
-Co?
-A mógłbyś mnie podwieść może?
-Ok..Wsiadaj.
-Na prawdę?
-No tak.Właź,bo cię sam wepchnę.-Zadowolony Kouyou  usadowił się na miejscu  koło kierowcy.Okazało się,że mieszka na drugim końcu miasta,ale czego się nie robi dla kumpla.
-Yuu...Ty mnie nie lubisz,prawda?-Zapytał w połowie drogi.Westhnąłem głęboko.
-To nie tak,że cię nie lubię czy coś..Po prostu jesteś..inny.I muszę się do ciebie przyzwyczaić..To wszystko...
-Aha..Fajnie byłoby gdybyś mnie polubił.
-Tak? Niby dlaczego?
-Baka! Bo ja cię lubię!-Podarował mi jeden z piękniejszych uśmiechów. Poczułem się trochę dziwnie słysząc coś takiego,zwłaszcza od Kouyou,ale to było..miłe.
-Uru,ty na serio czasem zachowujesz się jak jakaś drag queen..
-Ty się lepiej nie odzywaj..Gwałciciel jeden...
Znowu zaczęliśmy się śmiać.
Kiedy podjechaliśmy pod jego dom,wyszedłem z auta i odprowadziłem "modelkę" pod drzwi. Przy okazji gapiąc się na jego seksowne nogi.Co tu dużo mówić..Cały był seksowny...Boże,mi chyba coś ciężkiego na głowę spadło.....
-Dzięki.-Powiedział i przytulił się do mnie.Było zimno i czułem jak drży,więc objąłem go mocniej.
-Na prawdę cieszę się,że cię poznałem.
-No proszę,proszę..Czyżby Aoi robił się miły tylko po drugiej w nocy?? Muszę to zapamiętać..-Powiedział,dalej do mnie przylegając.
-Niby dlaczego?
-Nie wiem jeszcze...A tak w ogóle, wiesz,że chodzimy do tej samej szkoły?
-No ty chyba sobie kurwa żartujesz...Nie dość,że muszę cię znosić w zespole,to jeszcze mam się z tobą w szkole użerać..Fantastycznie..-Próbowałem powiedzieć to najbardziej obojętnym głosem,jednak tak naprawdę cieszyłem się jak małe dziecko.
-Cieszę się,że też się cieszysz...-Powiedział,a ja zacząłem się bać,że może on umie czytać mi w myślach.
-W takim razie do zobaczenia jutro w szkole i na próbie.-Odsunąłem go od siebie.
-Yhm..To pa..-Uśmiechnął się ostatni raz i poszedł do siebie.

2 komentarze:

  1. Hhahaha... Aoi... hahaha...
    ale serio Uruś zmienia nastroje jak baba xD ale czy to niesłodkie? i niech się nie dziwi, że ktoś go transwestytą nazywa jeśli nosi podwiązki >.<'
    Ale Aoi słodki i już o niego dba <3<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Maha! Uruś transwestyta!
    //Yuuko-san

    OdpowiedzUsuń